sobota, 19 czerwca 2010

czwartek, 17 czerwca 2010

Ileż obszarów prawdziwie nieznaczących przemierzamy w ciągu dnia? Mało, a czasem żadnego. Roland Barthes

Jak istnieją  przedmioty w przestrzeni? Czy w ogóle możemy zadawać to pytanie, czy powinniśmy za Kantem pytać nie, jak istnieją, ale jak my je postrzegamy? Dalej, jak my w owej przestrzeni egzystujemy?

Na tym spotkaniu, z uwagi na gościa, interesował nas najbardziej sposób istnienia strefy sacrum i tego, co różni ją od profanum. Opieraliśmy się na klasycznym tekście Mircea Eliade „Święty obszar i sakralizacja miejsca” oraz Mikołaja Madurowicza „Sfera sacrum w przestrzeni miejskiej Warszawy”. Nasz gość (Tomasz Krakowski z Gminy Żydowskiej) opowiadał nam o świętości miejsc i rzeczy w kulturze i religii żydowskiej.  

Pytanie jednak, które musiało pojawić się zarówno w kontekście omawianego tekstu  jak i zaproszonej osoby – czy świętość przestrzeni musi koniecznie związana być z daną religią? Choć samo znaczenie słowa sacrum/święte/świętość implikuje oczywistość tego związku, to nie można zignorować istnienia całej sfery miejsc „świętych” dla poszczególnych osób, z innych niż religijne, powodów.  

Jakie jest Twoje miejsce „święte” w Warszawie? Rozważania na ten temat zamknęły to spotkanie, budząc na koniec ożywienie i emocje. Okazało się, 
iż uczestnicy Pogotowia Filozoficznego to w większości warszawiacy od pokoleń i na pewno bardziej świadomie i wielowymiarowo, niż osoby przyjezdne, postrzegają przestrzeń stolicy. 

Zdejmij swoje spojrzenie, tak jak zdejmuje się okulary.

Spotkanie 4 maja 2010, oparte było między innymi o tekst „Guma do żucia i papierosy. Dwa przedmioty, które lubię” Marka Krajewskiego.


Rzeczy.  Jedną z nich jest guma do żucia.  Wszyscy ją znają. Rzecz banalna, a stała się symbolem popkultury.  Dlaczego? O tym między innymi pisze właśnie Marek Krajewski.  
Dyskusja zaczęła się od zanegowania związku  gumy do żucia z filozofią.   Guma niepozorna rzecz  „podzieliła” grupę na początku dyskusji. 
Co  takiego się  stało, że tyle ludzi dało sobie wmówić, że to rzecz potrzebna, że warto za nią zapłacić? 
Co takiego się  stało, że tak łatwo nami manipulować, wmawiać różne rzeczy?
Guma do żucia jest  symbolem rzeczy całkowicie zbędnej, która na skutek różnego rodzaju kulturowych, społecznych czynników zyskała status potrzebnej.

polecamy:
"http://blogs.nyu.edu/projects/materialworld/